Dziś mija kolejna rocznica przełomowych dla nas wszystkich wyborów parlamentarnych z 1989 roku. Tego właśnie dnia, podczas pierwszej tury wyborów – jak pisał prof. Jerzy Dudek – „miliony Polaków zadały przy pomocy kartki wyborczej śmiertelny cios komunistycznej dyktaturze”. Nie były to w pełni wolne wybory, bo PZPR zagwarantował sobie aż 65% mandatów w Sejmie, tylko do Senatu wybory były w pełni demokratyczne. W tak skonstruowanym systemie opozycja zdobyła 99 miejsc w Senacie i 161 w Sejmie, czyli maksymalną liczbę, na jaką zgodziły się wcześniej władze PRL. W Parlamencie znaleźli się też koszalinianie: Franciszek Sak (Sejm) oraz Gabriela Cwojdzińska i Jerzy Madej (Senat).

Takich wyników nikt się wówczas nie spodziewał. Dla władzy był to szok. Okazało się, że elita PZPR nie może liczyć na lojalność nie tylko społeczeństwa, ale też swoich własnych podwładnych. Wynik wyborów oznaczał całkowitą klęskę obozu rządowego i otwierał drogę do politycznych przemian, które po 4 czerwca zaczęły następować bardzo szybko. 24 sierpnia 1989 roku Tadeusz Mazowiecki został pierwszym, od zakończenia II wojny światowej, niekomunistycznym szefem rządu w Europie Środkowo-Wschodniej. Polska wkroczyła na zupełnie nową ścieżkę rozwoju…